poniedziałek, 10 lutego 2014

VI Kiedy nadzieja umiera,śmierć to tylko formalność...

Alex podszedł do nas i przytulił.Widziałam strach w jego oczach,ale wiedziałam że próbował to ukryć.Zawsze chciał ukryć swoje słabości.Jest taki podobny do mnie.Mama zaprowadziła nas na kanape w salonie,nasza rodzicielka usiadła na środku,ja po lewej stronie,a Alex po prawej i się wtuliliśmy w nią jak w misia.-Moje kochane dzieci...tak bardzo was kocham-mama powiedziawszy to pocałowała nas w czółko.Po  pewnym czasie mój młodszy braciszek odpłynął w objęcia Morfeusza,mama patrzała na niego i płakała jak jeszcze nigdy,choć widziałam że chciała sie opanować,co przychodziło jej z trudem.-Mamo dzwoniłaś do taty?-spytałam po pewnym czasie.-Tak,powiedział,że jutro przyjedzie.-mama nawet na chwile nie odrywała wzroku od Alex'a.-Puszczą go do domu??Przecież..no wiesz dziesiaj tam pojechał.-powiedziałam troche zdziwiona,przecież w wojsku panują pewne zasady i często do domu nie wypuszczają żołnierzy,-Dobrze że ma  wyrozumiałego przywudce...jeśli chodzi o naszą  rodzine,dobrze wiesz że tata dałby się za nią pokroić.-spojrzała na chwile,by znów przenieść wzrok na jej najmniejsze dziecko.Patrzała na niego w taki sposó jakby chciała zapamiętać każy najmniejszy szczegół,jak wygląda,jakki kolor ma oczu,czy ma jasną plamke w oku,jak pachniał.Niemogłam na to patrzeć,odwruciłam wzrok.Czemu musiało spotkać to akurat naszą rodzine?Czym zawineliśmy,że spotyka nas tak okrutna kara?Czy jest jakiś magiczny sposób że wszystko wróci do normy,że Alex wyzdrowieje??Z takimi pytaniami zasnełam,zastanawiając się czy kiedyś znajde na nie odpowiedż??
Rano obudził nas tata w stroju żołnierza,pewnie nie zdążył sie jeszcze przebrać.-Tata!!!!-w całym domu było słyszeć moje i Alex'a krzyki,wywołane widokiem taty.Rzuciliśmy się mu na szyje i z całych sił go przytuliliśmy.Po 5 minutach, kiedy skończyliśmy "dusić" tate,podszedł do mamy i ją namiętnie pocałował.-Fuuuu-Alex zrobił przy tym śmieszną minę,jakby zjadł cytrynę.Wszyscy się z tego zaśmialiśmy.Rodzice się mocno do siebie przytulili,chciałabym też kiedyś mieć takiego męża jak tata.Dla naszej mamy zrobił by wszystko,ukradł księżyc,kupił by największą gwiazdę jaka jest na niebie,wystarczy tylko jedno słowo mamy.Alex podszedł do  mnie i prrzytulił mnie.-Kim...boje się-wyszeptał cicho.Przymknął oczy i opadł na mnie.Zemdlal.-Alex!!!!!!-krzyknełam wystraszona.Mama szybko do nas podbiegła,a tata wyciągnął telefon i zadzwonił po karetkę.Po 10 minutach,które dla mnie ciągł się w nieskończoność,przyjechała karetka.Nawet się nie przebierałam tylko od razu wsiadliśmy w samochód i pojechaliśmy do szpitala.Teraz czekamy pod salą mojego brata,na jakieś wieści,nie chcą nas wpuścić do środka,bo niby będziemy przeszkadzać w badaniach.Po 30 godzinie czekania na jakiegokolwiek lekarza,który poinformuje nas co sie dzieje z Alex'em zjawił sie stary lekarz.-Alex jest osłabiony,to normalne przy tej chorobie,lepiej żeby przez ten czas został w szpitalu.Chciałbym jeszcze z państwem porozmawiać na temat leczenia tej choroby.-mówiąć to przyglądał się moim rodzicom bardzo uważnie.-Czyli jest nadzeja że Alex wyzdrowieje!?-spytałam pełna entuzjazmu.-Zawsze trzeba mieć nadzieje-powiedział to starzec-Ja mam nadzieje-powiedziałam patrząc na drzwi do sali Alex'a ale ta nadzieja umiera.-dodałam po chwili.-Kiedy nadzieja umiera ,śmierć to tylko formalność.-powiedziawszy to  poszedł z moimi rodzicami do swojego gabinetu.Po 13 minutach przyszli moi rodzice i weszliśmy do sali w której leżał Alex.-Co mówił lekarz?-zadałam to pytanie które korciło mnie by zadać je gdy tylko zobaczyłam swoich rodziców.-Jest sznasa aby Alex wyzdrowiał,naykowcy wynależli niedawno  lek na raka,ale potrzeba pieniędzy,dużo,bardzo dużo pieniędzy.
-Ile dokładnie?
-Dużo.
-Ile?
-500 000 $.
-Z banku możemy wziąść pozyczke na 150 000 $,z wojska 50 000$,gdybyśmy sprzedali samochód 90 000$,ale wciąż brakuje nam 210 000$.Nie mamy z kąd wziąść tylu pieniedzy.-dodał tata,nagle w pokoju zrobiło się cicho jak makiem zasial,jedyne co było słychac to pikające maszyny podłączone do Alex'a i jego spokojny oddech.-Gdzie się tak wystroilaś,Kim?-spytal się tata,lustrując mnie wzrokiem.-Prawda że ślicznie?-powiedziała mama pełna zachwytu,ale tata to zignorował-Według mnie jest ona za krótka,masz dopiero 17 lat.Pytam się jeszcze raz gdzie,a raczej dla kogo sie tak ubralaś?
-Oj przestań.-powiedziała mama,lecz każdy sie tak zachowywał jakby  wo gule jej tu nie było.
-Była  na randce z Jackiem.-każdy spojrzał na łóżko zkąd słychać było ostatnie wypowiedziane słowa.Zobaczyliśmy Alex'a,który się już obudził-Jak się czujesz?-spytała mama-dobrze,o dziwo dobrze-powiedział Alex i sięgnął po swoją ulubiona maskotke.-Jaki Jack?-a już myślałam żę zapomniał,ale nie on musi pamiętać o mało istotnych rzeczach,ale o świętach Bożego narodzenia to zapomniał tłumacząc sie że każdemu się zdaża zapomnieć.-A taki jeden.-powiedziałam rumieniąc się,nie lubiałam rozmawiąc z tatą o moich chłopakach,bo zawsze te rozmowy prowadziły do jednego,seks,przecież jakby się dowiedział że z kimś to robiłam to ja bym miała szlaban do końca życia,a jego zabił i zakopał gdzie nikt nie znajdzie jego zwłok.Oczywiście tego jeszcze nie robiłam i narazie nie zamierzam.-Nic on dla mnie nie znaczy.
-ta nic nie znaczy,a kto przewrucił dom do góry nogami bo nie mógł znałeśż buta,co,możę ja?-powiedział Alex,śmiesznie poruszająć brwiami
-Niby skąd wiesz żę nie mogłam znależć akurat buta,przecież cię nie było jak go szukałam?-nagle mnie olśnił.-To ty go schowałeś!!!-krzyknelam oburzona.-Przez ciebie sie nie wyrobiłam i Jack musiał na mnie czekać-Wzielam poduszke i zaczełam go okładać.-Ałła!!Ty nie czuła kobieto!!!!Przestań!!!Jakbyś nie mogła ubrać innych!!
-Inne by nie pasowały!!!-tata zabrał mi moją broń przeciw Alex'owi.-Uspokujcie się!-powiedziała mama.
 Cały dzień przesiedziliśmy w szpitalu u Alex'a, a obiad zjedliśmy w kawiarence na dole  przy wyjściu ze szpitala.podczas tego czasu powiedzieliśmy mu że jest możliwość wyleczenia  choroby i ile by to nas kosztowało.Dochodziła godzina 19:30.-Kim jutro idziesz do szkoły,idź do domu my z tatą zostaniemy na noc.
-Mamo też chce zostać!!!
-Kim idziesz do domu,a jutro do szkoły.
-Nigdzie nie idę !!!
-Możesz zadzwonić do przyjaciół,mogą u nas nocować,ale jutro do szkoły idziecie więc nie siedźcie do póżna-.Nie chętni  przystałąm na tę propozycje,pożegnałam się z Alex'em  i z rodzicami.Obiecałam bratu odwiedzić go jutro i że zdobędę te pieniądze.Po drodze do domu zadzwoniłam do całej paczki z pytaniem czy przychodzą do mnie na noc.Wszyscy się zgodzili.Gdy weszłam do domu,szybko pognałam do łazienki  w celu wzięcia prysznica.Po odświeżającym prysznicu wytarłam się ręcznikiem,ciało wybalsamowałam czekoladowym balsamem.Założyłam na siebie czarne dresy rurki i do tego granatową bokserke,włosów nie związywałam.Gdy wyszłam z pokoju potknełam się o jakąś szarą torbe-Cholera!!Co za debil postawił na środku korytarza torbę?!!-wydarłam się na cały dom.zeszłam do salonu a tam zobaczyłam swoich przyjaciół rozwalonych na fotelach i kanapie.Poszłam do kuchni napić się soku,gdy nagle mnie olśniło.Co oni tu robią ??Przecież ich nie wpuszczałam do domu??Szybko pobiegłam do salonu-Co wy tu robicie?-spytałam się ich,a oni jak to oni...-siedzimy,lezymy,oddychamy,czekamy na ciebie...a Jack coś czyta,nawet nie wiem co-powiedział Milton-Jack czyta??-spytałam zdziwiona,przecież on nigdy nic nie przeczytał-Powiedział że to będzie jedyna książka,jaką przeczyta całą-powiedziała tym razem Julia.-I nie ciekawi was co czyta??
Nie.-odpowiedzieli chórem wszyscy.Ja za to spojrzałam na nich dziwnie.-Kim my nie jesteśmy zakochani w Jackutak jak ty że musimy wszystko o nim wiedziec-powiedziała Greace.-W to wątpie.-spojrzałam na nią lodowatym wzrokiem.Wszyscy spojrzeli sie na mnie dziwnie.Nagle usłyszeliśmy histeryczny śmiech Jacka,który zawzięcie coś czytał i się śmiał.Wszyscy spojrzeliśmy na niego jak na idiotę.-"Ale on jest seksowny,a szczególnie bez koszulki,boże chodzący bóg seksu."-zaraz skądś to znam...chwila przecież to...-Mój pamiętnik!!!!!!!-rzuciłam się na niego,on spadł z kanapy a ja polaciałam na niego.-Oddawaj to!!Słyszysz nie moto jedna!!-on przekręcił się i teraz on leżał na mnie,a raczej siedział okrakiem.Cały czas się śmiał,nie mógł sie opanować.Szybko wstał i zaczół uciekać.Po całym domu go goniłam,lecz po chwili go zgubiłam,trudno było go usłyszeć ponieważ zakłucały mi śmiechy naszych przyjaciół.-Matko,te jego hipnotyzujące oczy,jak...-nagle usłyszałam głos dochodzący z kuchni szybko tam pobiegłam.-Mam cie!!-krzyknełam wbiegajc przez jedyne wejście do kuchni,lecz go tam nie było,odwruciłam się i zostałąm spryskana bitą śmietaną.Byłam cała w słodkim kremie,a najwięcej jej miałam w dekolcie-Niech twoja mama nie zdziwi się jak zobaczy twoje martwe zwłoki!-powiedziałam to a on nic se z tego nie robił tylko się śmiał.Zobaczyłam ze mój pamiętnik trzyma w lewej ręce,szybko go zabrałam i pobiegłam do pokoju i głembko go schowałam.Po chwili zbiegłam do salonu  i zobaczyłam śmiejących sie przyjaciół z Jackiem na czele.Podbieglam do niego  iz całej siły go przytuliłam.Teraz on razem ze mna był cały w bitej śmietanie.Jemu już nie było do śmiechu za to ja tarzałam się po podłodze,nie mogąc opanować śmiechu,serio żebyście widzieli jego mine.hahahahaha.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział dedykuje Olivii B.N
ten rozdział pisałam z myślą o tobie,
mam nadzieje że Ci się podoba <3
 

                                                 5 KOMENTARZY=NEXT


Taki mały szantażyk,hahaha
a i dzięki że komentujecie i  piszecie co wam nie pasuje,nie mam wam
tego za złe,postaram się poprawić i nie popełniać
tylu błędów.


                                                                                                                           KIRA










6 komentarzy:

  1. Świetny! Na początku tak smutno było, ale później zabawa na maksa xD
    Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest BOSKIE.
    Przepraszam że tak późno komentuję ale problemy techniczne.
    Jak on śmiał czytać Kimi pamiętnik...ale to co było tam napisane było SWEET.
    Czekam na KICK'a ale nie mogę się doczekać<3
    A do czytelników tego bloga mogę tylko napisać SZYBCIEJ KOMENTUJCIE

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo po prostu Cudne <33
    Piszesz zajebiście ;***
    i już nie mogę się doczekać nexta <3
    Ps.zapraszam do siebie http://www.kim-jack-kickinit.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże szybko next! <3 Kocham :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Piąty komentarz xd
    Rozdział jest świetny!
    Kocham i czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest 5 komentarzy!!!
    WSTAWIASZ NEXT'A
    Ojejuś nie mogę się doczekać

    OdpowiedzUsuń